Words: Damian Bydliński; Translation: Michał Hampel

 

 

 

 

 

 

 

 

 

SPAM # 1

 

Time to awake – leave your bed
Let music play in your head
Time to wake up dreaming mind
Let it make a wavy buzz
Time to start the greatest show
Let the bee dance with the ox
Put softest cream on your nose
Where the hair are being rolled...

 

When the sweet days has just gone
When the tear of dew has dried
When your foot prints will be gone
When you pass the time of storm
When you hear the rapid horse
When bell’s ringing is so pure
When devil is dad for sure
When the good won and will be
When the strong riff of guitar
change your devoting dreams in
to the nightmare of bloody zombie

When you hear elephant’s band
When the money rich your hand
When you find flabby your breast
When lying is our nest
When you are hungry no more
When stone heart is at your door
When your wish lost with disgust
When your little daughter passed
When upright man easily take
The razor in the day light
To peel fruit skillfully as he might

 

Word following the word
Lack of sense
Still brand new mead will softly
Put in the head - SPAM!

 

 

 

 

 

 

 

 

 

SPAM # 1

 

Czas się podnieść, z łóżka wstać

Niech muzyka zacznie grać,

Czas obudzić śpiący mózg,

Niech falując zrobi szum,

Czas rozpocząć wielki show,

Niech zatańczy z pszczołą wół,

Czas zarzucić krem na nos,

Niech się w nosie skręca włos...

 

Kiedy miną słodkie dni,

Kiedy wyschną rosy łzy,

Kiedy znikną ślady stóp,

Kiedy przejdzie pora burz,

Kiedy zarży rączy koń,

Kiedy zabrzmi wielki dzwon

Kiedy w mękach zginie Zły,

Kiedy dobro wygra z nim

Kiedy gitar riff

zmieni bogobojne sny

w "koszmar-zombie" pełen ciepłej krwi...

 

Kiedy trąbą zagra słoń,

Kiedy pieniądz wpadnie w dłoń,

Kiedy jędrność straci biust,

Kiedy kłamstwo spłynie z ust,

Kiedy minie wielki głód,

Kiedy serca zmrozi lód

Kiedy wstręt zabije chęć,

Kiedy teścia przeklnie zięć,

Kiedy zacny starszy pan

Chwyci brzytwę w ciągu dnia

i obierze zręcznie jabłka dwa.

 

Słowo wciąż za słowem,

Sensu brak,

bo wciąż nowy słowotok

Pcha do głowy - SPAM!

 

 

 

 

When flower’s hue passed away
When brother brother betray
When heart is frozen by fear
When medicine doze your tear
When with scarf cover your scares
When cold steel chill out your nerves
When somebody change your ways
When drinking colored your face
When the sing of prayer chain
Provoke the very big rain
As black as intention
Of those who where prayed

 

Word following the word
Luck of sense
Still brand new logorrhea
Many times heard
All the time – odd meta-word: SPAM!

 

Wind-pollinated virgins
Wanted hard somebody to
Stroke theirs bellies tenderly
There was willing so many
Stroke the midget and stroke giant
Deaf with the blind stroke as well
cover their greasy pores of skin

 

With the thick gunk in detail

on the belly dog shape marks
sleep at day at night he barks
some display dreams of his bed
that he spy he’s such a bad
they put fire on his house
make him running like a mouse
to nobody wants know him
like he has just never been

 

just small piece just for a moment
just a fun creation
just a bit just for a moment
nothing just don’t mention

 

 

 

 

Kiedy straci barwę kwiat,

Kiedy zdradzi brata brat,

Kiedy serce zmrozi lęk,

Kiedy zmysły stłumi lek,

Kiedy bliznę skryje szal,

Kiedy nerwy skłóci stal,

Kiedy uchu zniknie szum,

kiedy nos zabarwi rum,

Kiedy modlitw głośny śpiew

Sprowokuje wielki deszcz,

Czarny jak intencje

Ślących w górę je.

 

Słowo wciąż za słowem,

Sensu brak,

bo wciąż nowy słowotok

Wpycha w głowę

cały czas meta-mowę: SPAM!

 

Wiatropylnych dziewic sto,

bardzo chciały, żeby ktoś

Czule muskał każdej brzuch,

Chętnych było tysiąc dwóch,

Głaskał karzeł, głaskał olbrzym,

Głaskał głuchy z ślepcem.

Zaklejali tłuste pory

Supermocnym lepcem.

 

Znak na brzuchu w kształcie psa,

Szczekał w nocy, spał za dnia.

Ktoś ujawnił jego sny,

że donosił, że jest zły.

Podpalono jego dom,

Żeby szybciej uciekł stąd,

Żeby nikt go nie chciał znać,

Żeby zniknął po nim strach.

 

Tylko trochę, tylko moment,

Tylko dla zabawy,

Tylko chwilę, tylko moment

I już nie ma sprawy.

Tylko trochę, tylko moment,

Tylko dla zabawy,

Tylko chwilę, tylko moment

I już nie ma sprawy.

 

 

 

play the new game you falling into
you must do your best
stuff yourself that is just what you need
take care of your bowl
buy new thing and through away the old
and buy brand new gun
stand up for faith and at God’s order
fight until the end

 

sometimes take a medicine
it will help to cure your soul

 

Time to sleep – fall into bed
Make music stop in your head
Time to freeze the slow dumb head
Leave it in peace on the side
Time to start the greatest dream
Chances come with raising day
Put softest cream on your nose
Will it change live? No one knows...

 

 

 

 

 

 

 

Graj w nową grę, bo wciąga bardzo,

Daj z siebie wszytko.

Jedz, to jest to, co potrzebujesz.

Dbaj o swą miskę.

Kup nową rzecz, a starą wyrzuć,

Broń też kup nową

broń wiary i Boga na rozkaz

Walcz, aż do końca swych sił

 

Czasem dobry lek użyj,

On wylecz z ran duszy.

 

Czas na sen, czas w łoże wpaść,

Niech przestanie muza grać,

Czas zamrozić tępy mózg,

Niech w spokoju leży znów,

Czas rozpocząć wielki sen,

Druga szansa przyjdzie z dniem,

Czas zarzucić krem na nos,

Może to odmieni los...

 

 

 

 

SPAM # 2

 

in translation

 

 

 

 

SPAM # 2

 

Nasza skóra lepsza jest,

Lepsza bez wątpienia.

Nasza ślina, nasza krew,

Nasze wspomnienia.

Nasze dzieci lepsze są,

Lepsze mają geny.

Lepszy jest nas groźny głos,

Mądry, niezmienny.

 

Czarna noc,

Na głowie koc lub dwa

Lecz co to da,

Gdy to już dzieje się,

Gdy to już dawno trwa.

Gdy zmęczony rozum śpi,

Zmory pokazują kły.

 

Płonie karczochowy las,

Płótna podpalone,

nich nie będzie po nich łkał,

Nikt nic nie powie.

Święta lista nowych praw,

Będzie nie rozwlekła,

Chudzi będą jedli szczaw,

Grubych do piekła.

 

Czarna noc,

Na głowie koc lub dwa

Lecz co to da,

Gdy to już dzieje się,

Gdy to już dawno trwa.

Gdy zmęczony rozum śpi,

Zmory pokazują kły.

 

Nasza skóra lepsza jest,

Lepsza bez wątpienia.

Nasza wiara, nasza krew,

Nasze wspomnienia.

Nasze żony lepsze są,

Lepsze mają geny.

Lepszy jest nas czujny nos,

Mądry, niezmienny.

 

 

 

 

SPAM # 3

 

in translation

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

SPAM # 3

 

w nieważkości dziwnym śnie

za pamięci szarym szkłem

za zasłoną pustych dni

gdzie nie słychać prawie nic

gdzie nie widać prawie nic

 

ponad szczelnym kloszem bzdur

za bezmiarem złości chmur

za przestrzenią smutku mgły

gdzie nie słyszy go już nikt

gdzie nie widzi go już nikt

zupełnie sam

zupełnie sam

wysyła sygnał w świat

 

niesłyszalny w szumie słów

niewidzialny w morzu dni

zatopiony w ciszy krze

nuci samotności pieśń

bezustannie dzień za dniem

zupełnie sam

zupełnie sam

wysyła sygnał w świat

 

kosmiczny stan, kosmiczny sen

kosmiczny prom na drugi brzeg

bezdźwięk i bezmiar gwiazd

słońca brak

bezmiar i bezdźwięk dnia

 

ten nieważkości dziwny stan

będzie trwał

a może nie

może nie

może nie...

 

 

 

 

 

SPAM # 4

 

in translation

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

SPAM # 4

 

byle jak, byle co

byle kto - na dwa

byle czym, byle z kim

byle gdzie - na wznak

byle coś, byle coś

byleby - do dna

byle tak, byle nie

byle jak - na dwa

 

i nie widzisz już nic

i nie słyszysz już nic

znieczulony na strach

znieczulony na wstyd

w głowie mentora głos

czule mówi, że

"To nie Twój czas"

"To nie Twój czas"

 

ledwo tak, ledwo by

ledwo co - na dwa

szary dym, szary dzień

szara noc - na wznak

niby tak, niby nie

niby źle - to gra

łatwo tak, równo tak

prosto tak - na dwa

 

może to słów zamęt

może to wpływ planet

może to stan

co ducha hart zamienia w żart

może to zła magia

może to nostalgia

może to gra

która sens ma gdy długo trwa

 

 

 

 

SPAM # 5

 

in translation

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

SPAM # 5

 

darowany grosz

dobro w każdym śnie

uzdrowiony grzech

wybaczony grzech

to jednak mało

więcej by się chciało dać

myśli gdy czują wiatr

lubią zmienić świat

 

jeden mały krok

po nim szczurzy bieg

zaciągnięty dług

zapomniany cel

wyścig zacięty

moralne wstręty za płot

myśli gdy czują wiatr

lubią zmienić świat

 

sławy słodki smak

neurotyczny trans

o wolności mit

z dziećmi poszedł spać

wciąż jednak mało

więcej by się chciało brać

a myśli gdy czują wiatr

lubią zmienić świat

 

wielki władzy znak

zakłamane dni

krzykiem z brzucha dnia

przerywane sny

chciałbym to zmienić

i życia odmienić los

za późno trochę

bo myśli poczuły wiatr

i zmienią jutro świat

 

SPAM # 6

 

in translation

 

 

 

 

 

 

 

SPAM # 6

 

kołysz go w chmurze i mgle

owiń go w kokon bez dziur

trzeba mu ciszy bez łez - i snu

pozwól mu w chmurze tak trwać

pozwól by sen tkały mgły

niech zanim kopnie go świat - śpi

 

jedno słowo może być wstępem do złej gry

jedno słowo może mieć połamany rytm

jedno słowo może dać powód czynom złym

 

jednym słowem można zbyć milion małych łez

jednym słowem można skryć złe intencje w cień

w jednym słowie można zjeść cały życia sens

w jednym słowie mogą brzmieć fałszu nuty dwie

 

rośnie mur

rośnie tama lepkim słów

obrasta w kwiat, w którego liściach płynie rdza

i nie rozkruszy nic rusztowań wzrosłych z wściekłej krwi złej

nie zmieni tego żadna książka, żaden film

rośnie ten mur w każdym z nas

wzmacniany wciąż każdego dnia

a potem wstyd

a potem żal

że krótko tak

 

jednym słowem można wlać w serca wielkie zło

jednym słowem można dać komuś nieźle w kość

jednym słowem można skraść komuś dobry los

 

rośnie mur

rośnie tama lepkim słów

obrasta w kwiat, w którego liściach płynie rdza

i nie rozkruszy nic rusztowań wzrosłych z wściekłej krwi złej

nie zmieni tego żadna książka, żaden film

rośnie ten mur w każdym z nas

wzmacniany wciąż każdego dnia

a potem wstyd

a potem żal

że to już czas

 

kołysz go w chmurze i mgle

owiń go w kokon bez dziur

trzeba mu ciszy bez łez - i snu

pozwól mu w chmurze tak trwać

pozwól by sen tkały mgły

niech zanim kopnie go świat - śpi

 

 

 

All Right Reserved ©Damian Bydliński