Words: Damian Bydliński; Translation: Michał Hampel
TALES FROM ARTICHOKE WOOD PART 1
There’s an odd little wood
Dreamy time makes the mood
Everyday the cat spun tales there
Everyone who craved words
Had got stuck here for good
Coz hypnotist cat wanted that
There’s an odd little wood
Cry even hard rock could
Dreamy music plays
Cat’s story slowly waves
There is the wood
Through the noise through the flood of words
Through the sorrow’s river
To out of breath faster than your legs can
Through the scream, through your beating hart
Covering the places
By the sea of empty head’s dreams
Here it is
And only one moment is enough
Only little gesture
To notice over the horizon
The great take off
And only one tick is just enough
Only little dreaming
To flower in a small lonely head
Over dream over so sad day
Before the lonely night
Over glass what in the blind eye has stuck
Over mean – over falsity
Over darkness of lies
By the sea of empty head’s dreams
Here it is
TALES FROM ARTICHOKE WOOD cz. 1
Jest taki dziwny las,
Dziwny w nim płynie czas,
Kot tam opowieść tka, co dnia.
Każdy kto łaknął słów,
Na zawsze utknął tu,
bo hipnotyzer kot, tak chciał.
Jest taki dziwny las,
Płacze w nim twardy głaz,
Muzyka senna gra,
Kocia opowieść trwa.
Jest taki las...
Poprzez szum, poprzez lawę słów
Poprzez żalów rzekę,
Ile tchu, ile w słabych nogach sił,
Poprzez krzyk, poprzez serca puls
Skrywający miejsce,
Nad morzem snów pustych głów,
Oto jest.
Wystarczy tylko jeden moment,
Wystarczy jeden gest,
By ruszył ponad nieboskłonem,
Wielki odlot.
Wystarczy tylko jedna chwila,
Wystarczy jeden sen,
By w małej głowie się otworzył...
Ponad snem, ponad smutnym dniem
przed samotną nocą,
Ponad szkłem, które w ślepym oku tkwi,
Ponad złem, ponad fałszu dnem,
Ponad kłamstwa mrokiem,
Nad morzem snów pustych głów,
Oto jest.
VINCENT
Pale blue and gray causeway and street in the shade
Blue, ancient wooden door
Music’s whispers
Chairs, coffee tables and people very few
Lantern and golden shine of a wall
So distant buzz
Somewhere you can hear the horse tapping his hooves
And you can see the first five stars
Here comes the night
But nobody is going to bed
Yellow so single house with windows to east
Single room in it waiting for miracle
Old hat, worn coat, wood pipe and pillow on bed
Sunflower, candles and scarf and two tired shoes
Boats at the shore and shape of man on the bridge
Cypress and soil, ground and sand
And hundred dreams
And love that made our world crashed
----------------
In the south the wind still blows
It has stolen many souls
Leaving in your mouth so flat
Taste of loneliness
So secret pact with the sun
Will steal humans humor good
Will pour swelter into heads
In madness they will put
Darkness comes again
And I will scream at a night again
Cry, howl and begging him
The fear comes again
And again the sun into my eyes will pour
Melted hot lead
I won’t escape him
Because I can not break away
From the spider web of fear
I don’t know what’s going on in my head
Where above the field are ravens flying
In the south the wind still blows
Brains of many he devour
Leaving just coldness of heart
Leaving baleful fear
He has a very mean plot
Straight into heart he will blow
He tells the heart to beat fast
With that loony tact
VINCENT
Błękitno-szary bruk, ulica i zmierzch,
Niebieskie, stare drzwi,
Muzyki szept,
Krzesła, stoliki i ludzie nieliczni,
Latarnia i złoty blask ścian,
Daleki gwar.
Słychać gdzieś konia jak stuka kopytem
I widać już pięć pierwszych gwiazd
Nadchodzi noc,
Lecz dzisiaj nikt nie pójdzie spać,
Samotny żółty dom z oknami na wschód
Samotny pokój w nim z nadzieją na cud
Fajka, kapelusz, poduszka i palto,
Słonecznik, dwie świecie i sal, i buty dwa,
Łodzie na brzegu i postać na moście,
Cyprysy i ziemia, i piach,
I marzeń sto,
I miłość, co rozbiła świat.
--------------
Na południu wieje wiatr,
Niejednemu duszę skradł,
Pozostawił w ustach mdły
Samotności smak.
Ma ze słońcem tajny pakt,
Będą ludzkie szczęście kraść,
Będą wlewać w głowę żar,
W obłęd będą pchać.
Znów nadchodzi mrok,
I znowu będę w nocy,
Płakał, wył i błagał.
Znów nadchodzi strach
I znowu będzie słońce lało w oczy
Płynny ołów.
Nie ucieknę mu,
Bo już nie mogę wyrwać się
Z pajęczej sieci trwogi
Nie wiem co się dzieje w mojej głowie,
Dokąd lecą kruki ponad polem.
Na południu wieje wiatr
Niejednemu rozum zjadł
Pozostawił serca chłód,
Pozostawił strach.
Ma uknuty podły plan,
Będzie prosto w serce wiał,
Każe sercu szybciej bić,
Obłąkany takt
SALVADOR
If you don’t like be mad, if you don’t like dream
If you don’t like finger suck
If you don’t like scream if you don’t like insult
If you don’t like your nasty thinking
If you don’t like animals or be hothead
And soft timers of your dream
If you don’t like patting
Of invisible lips
Right now You better escape from here
One has swapped people be cruel to animal
Scare in the forest eat for two
When they finally caught him they could realize that
It was a little Harry Potter
Paranoia govern our evil world
You should never play with it
Let ours poor bodies
Sensation’s landscape
Hide away an old automobile
If you don’t see sky with young breast on background
If tiger makes you feel bad /ill/sick
If you don’t like messages of religious dreams
And some erotic connotations
If you don’t like mountain made up from a cheese
Or big dog annoying you
If you don’t like shape of invisible clouds
Right now You better escape from here
SALVADOR
Kto nie lubi szaleć, kto nie lubi spać,
Kto nie lubi palca ssać,
Kto nie lubi krzyczeć, kto nie lubi lżyć,
I kto nie lubi brzydko myśleć,
Kto nie lubi zwierząt i płonących głów,
Miękkich czasomierzy snu,
Kto nie lubi pieszczot
Niewidocznych ust,
Niech stąd ucieka jak najprędzej.
Ktoś podmieniał ludzi, męczył młody drób,
Straszył w lesie jak za dwóch,
Kiedy go złapano, zobaczono że,
że to był mały Harry Potter,
Paranoja rządzi naszym światem złym,
Nie należy igrać z tym,
Niech pejzażach doznań,
Naszych biednych ciał,
Skryje się stary automobil.
Kto nie lubi nieba, z młodą piersią w tle,
Komu tygrys robi źle,
Kto nie rozumie przesłań religijnych snów
I erotycznych konotacji,
Kto nie widzi sera, który górą jest,
Kogo drażni wielki pies,
Kto nie widzi kształtu niewidocznych chmur,
Niech stąd odejdzie jak najszybciej.
PABLO
First dream in the next dream
So young king – so young god
In the palace on the tops
Nestle down in feather’s coat
On his head the crown glitter so bright
second dream in the third
the old king is the god
in the palace on the bottoms
nestle in bitter tear’s coat
on his head the crown of painful thorn
--------------
dreaming – dream was very healthy
gleaming – with the top of bold head
tearing – while hear at night owl’s screaming
playing – around in some different forms
taking – belongs to me forfeit
sucking – sweet and bitter brew of life
what is the world when I left
will it remember my face
when I played the games of shape
with my displaced shining eyes
nicely cut in half
I am – I feel all my senses
taking – don’t want to miss the boat
don’t care – what I already have won
I rule – coz they treat me like king
Glory – wraps me securely
Applause - Drown out the rumors of life
PABLO
Pierwszy sen, w drugim śnie,
Młody król - młody bóg.
W pałacu na szczytach gór,
Wtulony w płaszcz z złotych piór,
Na skroniach korona błyszczy mu.
Drugi sen, w trzecim śnie,
Stary król bogiem jest.
W pałacu na morza dnie
Wtulony w płaszcz gorzkich łez
Na skroniach korony czarny cień.
--------------
Śniłem - sen był bardzo zdrowy
Lśniłem - czubkiem łysej głowy
Drżałem - słysząc w nocy sowy krzyk
Grałem - z ludźmi dziwne kształty
Brałem - przynależne fanty
Ssałem - życia słodko-gorzki mus.
Jaki będzie po mnie świat?
Czy zapomni moją twarz?
W deformacji kształtu grach
Przesuniętych oczu blask,
Rozciętych na pół...
Jestem - czuję wszystkie zmysły,
Chwytam - każdy życia błyszczyk,
Pluję - na to wszystko co już mam,
Rządzę - bo mam tytuł króla,
Sława - szczelnie mnie otula,
Brawa - Zagłuszają życia szum.
All Right Reserved ©Damian Bydliński